Zakup własnego „M” to nie taka prosta sprawa

Nie da się ukryć, że rok 2020 był czasem przekalkulowania własnych potrzeb. Pandemia przyczyniła się znacząco do zmiany naszych warunków mieszkalnych, a co za tym idzie: wzrostu cen nieruchomości. Według najnowszych informacji z NBP, ceny mieszkań są o 10% droższe niż w 2020 roku.

Kupujemy więcej mieszkań

Czas kwarantanny ukazał nam, czego tak naprawdę chcemy. Podaż na nieruchomości wzrosła głównie wśród dużych mieszkań i domów. Bardzo szybko sprzedawane są te nieruchomości, które posiadają duży balkon oraz metraż. Jako osoba, która szukała „własnego M”, przekonałam się, że nie jest to taka prosta sprawa. Napotkałam wiele problemów i niedogodności, których byśmy się nie spodziewali jeszcze dwa lata temu. Samo sprowadzenie rzeczoznawcy do nowego mieszkania trwa bardzo długo (albo ma kwarantannę albo za dużo zleceń).

Duże wymagania banków

Rosnące ceny produktów na sklepowych półkach, obniżone wynagrodzenia oraz ryzyko utraty pracy sprawiły, że banki dużo ostrożniej udzielają kredytów hipotecznych. Przed pandemią wystarczyło mieć chociażby wkład własny średnio na poziomie 10%, później wzrósł on do minimum 20%. Ze względu na stabilizującą już się sytuację, banki zdecydowały się obniżyć swoje restrykcje odnośnie kredytów hipotecznych i zaobserwować można ponowny spadek poziomu wkładu własnego średnio do poziomu 10%.

rynek mieszkaniowy

Więcej o sytuacji na rynku mieszkaniowym – https://rynekmieszkaniowy.pl/

Budowa nowych mieszkań

Na cenę nieruchomości mają też duży wpływ rosnące wydatki na materiały budowlane oraz ceny pozyskania gruntu pod budowę. Coraz częściej słyszymy o ochronie środowiska i mniejszym spalaniu węgla. Restrykcje budowlane sprawiają, że budowa mieszkań jest dużo droższą inwestycją, pomimo że w późniejszym czasie koszty utrzymania mieszkania będą niższe. Wiele osób korzysta m.in. z dotacji na piece, montażu paneli słonecznych itp., lecz koszty budowy mieszkań mimo to są bardzo wysokie. Chcąc zaoszczędzić, decydujemy się nawet na samodzielne przeprowadzenie remontu mieszkania, zamiast zatrudnić fachowców.

Dlatego też można zauważyć, że sprzedawane jest więcej mieszkań z rynku wtórnego niż pierwotnego. Patrząc na nowe bloki, nie trudno nie spostrzec, że sporo jest niewykupionych nieruchomości. W związku z powyższym zauważyć można, że deweloperzy coraz częściej decydują się na stawianie nowych mieszkań w mniejszych miastach, gdzie same koszty pozyskania gruntu pod budowę są dużo niższe.

Mieszkania nadal będą drogie

Zakup własnego „M” zawsze się opłaca, głównie w przypadku osób wynajmujących mieszkanie. Jest to inwestycja kapitału w przyszłość oraz zapewnienie sobie spokoju ducha pod względem mieszkaniowym. Nie każdy może sobie pozwolić na zakup mieszkania. Wiele osób liczyło na to, że ceny nieruchomości zmaleją w czasie pandemii. Jednakże stało się przeciwnie i nie zapowiada się na poprawę tej sytuacji.