Hodowla ślimaków cieszy się niemałym uznaniem na rynkach światowych. Wyhodowany ślimak wykorzystywany jest w całości. Jego ciało znajduje swoje miejsce w restauracjach i ekskluzywnych potrawach, skorupki zaś idealnie nadają się na akcesoria i elementy dekoracyjne. To ciekawy pomysł na biznes, którego podejmują się również krajowi hodowcy. Zadanie nie jest jednak tak łatwym, jak mogłoby się wydawać, a z pewnością wiąże się ze sporymi kosztami. Te ostatnie jednak mają szansę zwrócić się i to ze sporą nawiązką. Jak zacząć?
Spośród dwóch gatunków ślimaka, które mamy do wyboru, winniczek i afrykański, ten drugi jest o wiele bardziej atrakcyjnym. Przede wszystkim dlatego, że sprzedawany jest po wyższych cenach i skupowany praktycznie w każdej ilości, nadto nie obejmują go ograniczenia, jak w przypadku podlegającego ochronie ministra zdrowia, ślimaka winniczka.
Przygotowanie pod hodowlę
Dla wyhodowania 1 tony ślimaków niezbędna jest ziemia o powierzchni 200-300m2. Jako grunt nadaje się ziemia rolna, jak i ziemia dotychczasowo spełniająca rolę gospodarstwa. Pod tym względem hodowla nie jest wymagająca.
W skład niezbędnej infrastruktury wchodzą trzy budynki:
– magazyn przeznaczony dla ślimaków matecznych. Musi mieć powierzchnię minimum 30m2. Wewnątrz winien zostać stworzony klimat podobny do śródziemnomorskiego. Temperatura powinna wynosić około 20ºC, ale nie może przekroczyć 30ºC, wilgotność na poziomie 70-90%. Magazyn musi być zawsze odpowiednio nawilżony, zadbany i regularnie czyszczony, a także dobrze oświetlony;
– pomieszczenie do inkubacji jaj – powierzchnia około 5m2;
– magazyn na paszę – powierzchnia około 15m2.
Teren hodowli należy również ogrodzić siatkami antyucieczkowymi.
Ile ślimaków?
Na początek niezbędne są ślimaki mateczne, ale jest to jednorazowy wydatek, ponieważ możliwe jest ich zahibernowanie, a po obudzeniu ponownie będą zdolne do produkcji ślimaków. 1 ślimak daje około 100 nowych ślimaków, przy przyjętym założeniu hodowli o objętości 1 tony ślimaków, niezbędny jest zakup 3000 ślimaków matecznych.
Mając za sobą pierwszy trud związany z organizacją niezbędnego miejsca na hodowlę i wydatkami na infrastrukturę, jak i zakup ślimaków, dla wielu osób zaczynają się schody, które niemałą liczbę hodowców wykluczają z biznesu. Potrzeba tu bowiem cierpliwości i na swój sposób ciężkiej pracy. Hodowlę rozpoczyna się w styczniu. Jaja złożone przez ślimaki w lutym należy przenieść do inkubatora. Następuje kolejno okres tuczenia ślimaków z zastosowaniem specjalnej paszy. Wyhodowanie dorosłych ślimaków od początku do końca wymaga poświęcenia około pół roku czasu, pracy i cierpliwości. Dopiero pod koniec września następuje zbiór, a biorąc pod uwagę chęć wyhodowania 1 tony należy zatrudnić zbieraczy. Jedna osoba jest w stanie bowiem zebrać około 100 kilogramów ślimaków dziennie.
Hodowla ślimaków afrykańskich jest więc zadaniem trudnym, wymagającym. Podejmuje się jej znacznie więcej osób, które nastawione są od początku na duże zyski, ale nie do końca zdają sobie sprawę, jak wiele czeka ich pracy. Znacznie mniej z kolei jest w stanie wytrwać w ciekawym, ale czaso- i pracochłonnym biznesie. Ci, którym jednak udało się dopiąć swego mogą cieszyć się dużymi zyskami. Po pierwszym sezonie zwraca się cała inwestycja, a w kolejnych to już tylko i wyłącznie czysty zysk.
Wydatki, liczby, zyski
Zakładając, że hodowca chce uzyskać 10 ton ślimaków i dysponuje niezbędnym do tego gruntem, musi liczyć się z wydatkiem rzędu około 55 tysięcy złotych. Najwięcej pochłania z tej kwoty infrastruktura, bo niemalże 30 tysięcy. Kolejne 20 tysięcy to koszt związany z paszą dla ślimaków, a ostatnie 5 tysięcy to zakup ślimaków matecznych. Biorąc pod uwagę jednak ceny skupu ślimaków, hodowca jest w stanie uzyskać nawet 3-krotny zysk w porównaniu do pierwotnej inwestycji. W Polsce 1kg ślimaków kosztuje około 4 euro, za granicą ceny potrafią być dwukrotnie wyższe.
W Polsce formalnie nie istnieje hodowla ślimaków, potencjalnie zainteresowane osoby mają zatem problem, by uzyskać jakiekolwiek dofinansowanie z Unii Europejskiej. Członkostwo daje jednak możliwość nieograniczonego zawierania kontraktów z zagranicznymi kontrahentami. Wewnątrz Unii Europejskiej nie istnieją jakiekolwiek ograniczenia prawne odnośnie sprzedaży ślimaków, hodowcy mogą zatem sprzedawać dowolną ilość, po praktycznie dowolnej cenie.
Warto czy nie?
Hodowla ślimaków afrykańskich z jednej strony jest trudną i ryzykowną. Ale to, jakie ryzyko podejmuje hodowca zależy tylko i wyłącznie od niego. Hodowla ślimaków wymaga cierpliwości, wytrwałości i oczywiście dużych nakładów finansowych. Należy zatem dobrze przemyśleć jej opłacalność pod tym względem, iż rezygnacja po dokonaniu tak znacznych inwestycji okaże się stratą pieniędzy, których hodowca nie odzyska. Jeśli jednak jesteśmy przekonani do tego pomysłu na biznes i nie brak nam chęci, wytrwałości, cierpliwości, a ciężka praca nie przeraża, to już pierwszy rok pozwoli na zwrot poniesionych kosztów, a kolejne przynosić będą znaczące zyski. Na tyle duże, by z powodzeniem móc pozwolić sobie na spokojne, więcej niż przeciętne życie, a co sprytniejsi będą mieli jedynie kłopot, jak zainwestować pozostałą kwotę.