Zakładanie fermy drobiu to dobry pomysł na biznes. Warto wstrzelić się w bieżące trendy i pomyśleć nad innym chowem, niż ten konwencjonalny (klatkowy). Pomijając względy etyczne, może stać się to bardzo opłacalnym interesem, gdyż sprzedaż jaj z chowu ściółkowego i z wolnego wybiegu stale rośnie.
Dużo bardziej kłopotliwą kwestią będzie chów ekologiczny, jednak warto rozważyć tę opcję – wpiszemy się doskonale w obecną modę na zdrowy, ekologiczny styl życia. Poza tym możemy liczyć na uzyskanie dotacji z Unii Europejskiej.
Według projektu Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014 – 2020 przewidywana jest pomoc finansowa dla hodowców drobiu – dotyczy ona jedynie innego chowu, niż ten konwencjonalny. Celem tego programu jest ochrona środowiska i podniesienie jakości jaj spożywczych. Osoby, które prowadzą chów klatkowy, a chcieliby rozpocząć ekologiczny, również powinni otrzymać wsparcie.
Aby dowiedzieć się, czy możemy liczyć na dofinansowanie naszego interesu, należy udać się do Ośrodka Doradztwa Rolniczego lub Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Największym kosztem przy zakładaniu hodowli niosek jest oczywiście zakup działki i budowa kurnika z niezbędnym wyposażeniem i ogrzewaniem.
Jeśli zdecydujemy się jednak na chów klatkowy, musimy liczyć się z kosztem zakupu klatek, który wyniesie ok. 800 tys., taśmociągów do podawania paszy, wody i odbierania jajek. W przypadku chowu ściółkowego, powinniśmy pomyśleć nad budową większej hali, gdyż drób będzie potrzebować dużo więcej miejsca.
Chów wolnowybiegowy, potrzebuje dodatkowo odpowiednio zagospodarowanego terenu wokół hali, na który nioski będą mogły wychodzić, aby skorzystać ze słońca i świeżego powietrza. Hodowla ekologiczna będzie wyglądać podobnie, jednak tu musimy zadbać o większy wybieg, gwarantujący (w miarę możliwości) swobodny dostęp ptaków do roślinności. Tutaj koszt utrzymania ptactwa będzie jednak wyższy, niż w pozostałych rodzajach chowu, gdyż musimy uwzględnić zakup odpowiedniej, certyfikowanej paszy, pochodzącej z upraw ekologicznych. Na jedną kurkę przypada ok. 100 g paszy dziennie, w przypadku 50 tys. ilość wyniesie 150 ton na jeden miesiąc, co powinno kosztować ok. 250 tys. Za prąd miesięcznie wydamy kilkadziesiąt tysięcy złotych – 20-30 tys. Do tego należy doliczyć opiekę weterynaryjną, pensje pracowników, koszty związane z dystrybucją jajek.
Oczywiście, jeśli nie mamy wystarczająco dużo pieniędzy na start, możemy pomyśleć nad stopniowym rozwijaniem niewielkiej hodowli, pewien zysk może nam nawet przynieść hodowla przydomowa – tutaj wystarczy nam większe podwórko i kurnik z wyściółką i grzędami. W ekologicznych gospodarstwach kur zielononóżek ptaki powinny mieć zapewnione gniazda – na jeden metr kwadratowy może przypadać maksymalnie 6 kur. Bardzo istotna jest również wysokość, która musi wynosić minimum dwa metry. No i oczywiście, warto przemyśleć kwestię rozmnażania się zwierząt – na jednego koguta powinno przypadać ok. 15 niosek.
Na koniec warto dodać, że duże znaczenie będzie mieć preferowana przez rasa kur – najbardziej pospolite to leghorn. Jedzą dużo mniej niż pozostałe, a ich nieśność jest spora- składają nawet 300 jaj rocznie. Zielononóżki, to niegdyś bardzo popularna w Polsce rasa, która dziś wraca do łask. Niosą ok. 200 jaj rocznie, jednak są one bardzo cenione na rynku ze względu na małą ilość cholesterolu. Poza tym cechuje się dużą tolerancją na niesprzyjające innym rasom warunki środowiskowe, są bardzo odporne na choroby. Inną, dosyć często wybieraną przez hodowców rasą jest karmazyn Rhode Island Red. Znoszą ok. 230 jaj rocznie. Są to dość duże ptaki, ważą nawet ponad 2 kg .